INFORMACJE O PRZEDSZKOLU
Opcje widoku
Powiększ tekst
Powiększ tekst
Pomniejsz tekst
Pomniejsz tekst
Kontrast
Kontrast
Podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Deklaracja dostępności
Deklaracja dostępności
Reset
Reset

W POSZUKIWANIU KOLORÓW - Marcel.

W POSZUKIWANIU KOLORÓW - Marcel.

Mieszkał kiedyś we Wrocławiu samochodzik. Nic w tym dziwnego, w wielu miastach mieszkają samochody. Ale ten był szczególny. Otóż był to szary samochodzik, który miał jedno marzenie, aby być kolorowym.

Szary samochodzik często jeździł ulicami miasta i obserwował inne autka, które mieniły się różnymi kolorami tęczy. Za każdym razem patrząc na nie myślał jakby to było cudownie być jednym z nich. Kolorowym samochodzikiem.

W dniu jego urodzin odbyło się przyjęcie, na które przyszli wszyscy jego przyjaciele. Były kolorowe baloniki, girlandy i serpentyny. Na stole mnóstwo smakołyków i pyszny tort.

Samochodzik miał zdmuchnąć świeczkę i pomyśleć życzenie. Chyba domyślacie się jakie ono było? Tak! Aby być kolorowym.

Następnego dnia rano, samochodzik obudził się z mocnym postanowieniem, że dziś spełni się jego marzenie. Szybko się umył, zjadł śniadanie i pojechał przed siebie, żeby dowiedzieć się jak może stać się kolorowy.

Przejeżdżał właśnie drogą wśród łąk, kiedy zobaczył żabkę. Żabka była mała, zielona i wesoło kumkała siedząc sobie na liściu unoszonym na tafli jeziorka.

Zahamował samochodzik z piskiem opon i mówi:

- Dzień dobry żabko.

-Dzień dobry – odpowiedziała żabka.

Żabko, skąd u ciebie taki śliczny, zielony kolor? Jak można stać się takim zielonym? Jak widzisz ja jestem szary, a chciałbym być taki zielony jak Ty.

- Nie wiem. Po prostu kapię się w strumyku, wygrzewam na słoneczku i taka jestem – odpowiedziała żabka i wskoczyła do wody.

Nie zaszkodzi spróbować – pomyślał samochodzik i wjechał do strumyka. Woda była zimna, ale samochodzik dzielnie w niej stał, ponieważ bardzo mu zależało, żeby stać się zielonym. Tak długo stał w wodzie, że nawet nie zauważył, kiedy nadszedł wieczór. Spojrzał w boczne lusterka, aby sprawdzić czy już zmienił kolor, ale niestety. Nadal był szary.

- To chyba nie był dobry pomysł – powiedział smutnym głosem samochodzik i wrócił do swojego domku.

Następnego dnia rano obudził się z jeszcze większym postanowieniem, że znajdzie sposób na zmianę swojego koloru. Bywa tak, że po pierwszych niepowodzeniach można się zniechęcić, ale on był wytrwały.

Wyjechał za miasto i zobaczył przy drodze śliczne, czerwone kulki mieszkające w namiocie z folii. Były to pomidory. A może tak zmienić kolor na czerwony? – pomyślał.

- Słuchajcie pomidorki, jak wy to robicie, że jesteście takie czerwone?

Nic nie robimy. Rośniemy w ziemi, pod foliowym daszkiem, pan ogrodnik przychodzi nas podlewać, słoneczko nas ogrzewa i tak rośniemy i rośniemy. Dzięki temu nabieramy takich ładnych czerwonych rumieńców.

- Czy mógłbym się do was przyłączyć?

- Oczywiście! Zapraszamy!

I wjechał samochodzik do foliowego tunelu. Ale to tez nie był dobry pomysł. Próbując się zmieścić wśród pomidorów, zawadził o drzwiczki, urwał klamkę i złamał dwie tyczki, które podtrzymywały krzaczki pomidorów.

Samochodzik rozpłakał się, bo było mu przykro, że zniszczył domek pomidorków. Po tym zdarzeniu stracił nadzieję, że będzie kiedyś kolorowy. W tym samym momencie nadjechała ciężarówka, która miała zabrać pomidory na targ. Od razu zobaczyła płaczący samochodzik.

- Dlaczego płaczesz?

Samochodzik opowiedział jej swoja historię, od początku.

- Zaraz, zaraz, to wszystko tylko dlatego, że chcesz być kolorowy?

- Tak – odpowiedział zasmucony samochodzik.

- To dlaczego nie pojechałeś do lakiernika?

- A kto to jest?

- Lakiernik to taki człowiek, który maluje samochody na różne kolory.

- Jest taki człowiek? I mógłby mnie pomalować? Na zielono, jak żabkę? Albo na czerwono, jak pomidory? I już więcej nie musiałbym być już szary?

- Spokojnie, już spokojnie – śmiała się ciężarówka. Chodź jedziemy do lakiernika!

I pojechali. Lakiernik, kiedy usłyszał historię samochodzika, uśmiechnął się tylko i powiedział:

- Pokaż no się. Nie ładnie, nie ładnie. Sama rdza i błoto. Ale nie przejmuj się, zaraz cię wyczyścimy, zaszpachlujemy i położymy, nowiuteńki lakier. Na jaki kolor cię pomalować?

- Na zielony! Albo na czerwony! Albo na…nie wiem…O! Już wiem! Z przodu zielony, a z tyłu czerwony. Tak! Tak bym chciał.

- Takiego klienta to jeszcze nie miałem – zaśmiał się lakiernik.

Lakiernik od razu zabrał się do pracy. Najpierw wyczyścił samochodzik z błota, którego nabawił się w jeziorze. Potem usunął rdzę i na koniec położył lakier.

Wreszcie był gotowy. Podziękował pięknie i wystartował z piskiem opon, żeby jak najszybciej pokazać się światu.

Nie był zwykłym samochodzikiem, jednym z wielu. Był samochodzikiem, który spełnił swoje marzenie.

Data dodania: 2021-08-22 16:55:44
Data edycji: 2021-08-22 17:03:34
Ilość wyświetleń: 228

„Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie – naucz. Jeśli nie wie – wytłumacz. Jeśli nie może – pomóż."

 

Janusz Korczak

 

„Jeśli szanujemy dziecko i podążamy za jego możliwościami,  to może ono zrobić więcej niż od niego oczekujemy,  a wszystko co dziecko potrafi – nauczycielowi zrobić nie wolno."

Helen Parkhurst
Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji PublicznejElektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej
Logo Facebook
Facebook
Biuletynu Informacji Publicznej
Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej