Kiedy w piątkowe popołudnie dzieci wychodziły do domu, zostawiły przygotowane przez siebie torby na prezenty w szatni przedszkola. Dzisiaj się okazało, że torby zniknęły, prezentów nie ma, a na szafkach położone są czerwone czapeczki, i na całej podłodze są białe, dziwne ślady.
Żeby zbadać ten fakt, zostało zamknięte wejście główne i wszyscy weszli małymi drzwiczkami po prawej stronie budynku, w szatni i w salach słychać było rozmowy, z których można było się dowiedzieć, że dzieci są przekonane, że to ślady Mikołaja. U Biedronek w sali, Mikołaj wypił mleczko, zjadł ciasteczka i posypał śniegiem podłogę, ale okazało się, że śnieg magicznie zmienił się w cukier puder!!!
Tylko dlaczego wszedł do przedszkola i nie zostawił prezentów?
Gdzie są torby dzieci?
Kto zjadł ciasteczka i wypił mleczko u Biedronek?
Po co na szafkach w szatni są czerwone czapeczki?
Grupa Ważek podjęła się zadania, że odpowie na wszystkie pytania dzieci i zbada całą sprawę. Patrząc przez lupę przedszkolaki określiły, że ślady są duże i to na pewno Mikołaj je zostawił. Widać było, że wszedł i wyszedł bardzo się śpiesząc, bo w pośpiechu zgubił swój czerwony szal. Zostawił też listy do dzieci, które można było przeczytać dopiero po śniadaniu.
Po przeczytaniu listów wszystko było wiadomo! Oto on:
Drogie dzieci!
Pięknie w tym Waszym kolorowym przedszkolu, wszystko błyszczy, jest tak miło i cieplutko…
Tylko co się stało, że Was nie było jak wreszcie dotarłem po podróży w bardzo mroźnym wietrze na ulicę Tadeusza Kościuszki 27a we Wrocławiu.
Wszedłem na chwilę, wypiłem mleczko i zjadłem przepyszne ciasteczka w sali na piętrze, chyba u Biedronek - dziękuję i nawet chciałem się położyć i odpocząć po podróży, ale nie było mojej kraciastej kołderki w wozie, ani żadnego kocyka i miejsca dla reniferów…
Bardzo dziękuję za torby na prezenty są piękne – reniferom bardzo podobała się ich podobizna na niektórych, a choinki i bałwanki są po prostu urocze!
Dziękuję za nie, patrzyłem przez okno jak je ozdabialiście – wspaniała praca, ale nie ma chyba jednej z nich – torby dziewczynki z Ważek – Oli – chyba tak – taka radosna, mądra i bardzo dzielna dziewczynka o jasnych włosach… Och gdybym miał jej kocyk na pewno ogrzałby mi zmarznięte ręce…
Zabieram wszystkie torby ze sobą do pracowni – zapakuje je i może zdążę na czas do Was wrócić, a Ola niech zostawi torbę u Pani Dyrektor Ludwiki – ona umie przekazywać mi różne rzeczy wprost do nieba. Zaglądam nieraz do niej na popołudniową herbatkę, opowiada mi o Was, o waszych radosnych i smutnych chwilach… Jesteście niezwykli!
Jeśli zdążę dzisiaj wrócić, to będę na zewnątrz budynku, o 10.10, wysoko – bardzo, bardzo wysoko. Tylko naprawdę nie wiem, czy zdołam wrócić do Was, bo trudny jest dojazd i wiele miejsc do odwiedzenia mam – nie bądźcie smutni...
A wiecie, że Rudolf tak się zaplątał z zaprzęgiem, jak manewrował saniami przed Waszym przedszkolem, że uderzył się w swój śliczny czerwony nosek.
Na wszelki wypadek wysłałem do Pani Dyrektor zdjęcia, może wasi przedstawiciele – Rada Dziecięca odgadną, gdzie ja będę na Was czekał, jeśli oczywiście zdążę przyjechać.
Ubierzcie się cieplutko, zostawiłem Wam na szafkach czerwone czapeczki, mam ich mało, ale może wystarczy dzisiaj dla Was wszystkich – mają specjalna moc – potrafią mnie odnaleźć, jeśli je założycie to łatwiej Wam będzie mnie odnaleźć.
Koniecznie poproście Panią Anię z maluszków, żeby je jutro do mnie odesłała do Laponii, Pani Mikołajowa pięknie je wypierze, posypie magicznym pyłkiem i schowa do specjalnego kufra by znowu nabrały specjalnej mocy.
Wasz Mikołaj!
Czy dzieci odnalazły Mikołaja i prezenty? Co sprawiło, że Mikołaj przypomniał sobie gdzie zostawił prezenty? O tym i o wielu innych tajemnicach dzisiejszego dnia na pewno dowiecie się z dzisiejszych opowieści Waszych pociech i naszych zdjęć! Zapraszamy do galerii – zaglądajcie do niej często, bo zdjęć będzie przybywać!
„Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie – naucz. Jeśli nie wie – wytłumacz. Jeśli nie może – pomóż."
Janusz Korczak
„Jeśli szanujemy dziecko i podążamy za jego możliwościami, to może ono zrobić więcej niż od niego oczekujemy, a wszystko co dziecko potrafi – nauczycielowi zrobić nie wolno."
50-011 Wrocław
ul. Tadeusza Kościuszki 27a