Od rana dzieci były bardzo zaskoczone aranżacją przedszkola, jednak posmutniały kiedy zauważyły, że przygotowane przez nich i pozostawione w szatni torby na prezenty zniknęły…
Na szafkach były tylko czerwone czapeczki…
– Co się stało? - pytały dzieci?
Nikt z dorosłych nie umiał odpowiedzieć im na to pytanie.
Dzień płynął jak zwykle…
Po śniadaniu przez okna w salach dzieci zauważyły w ogrodzie Pana ubranego na czerwono.
Zaczęły krzyczeć: To Mikołaj!
Jednak on nie chciał wejść do przedszkola, spacerował smutny po ogrodzie. Wyraźnie był czymś zafrasowany.
Staś z Panią Dyrektor poszli do niego i dowiedzieli się, że jest mu wstyd bo zgubił prezenty, miał tylko z sobą list. Na kopercie Staś odczytał napis: Dla dzieci.
Staś zaniósł list do przedszkolaków i z piktogramów odczytali wspólnie, że: Mikołaj jest smutny, bo nie ma prezentów, prosi dzieci o pomoc w ich odszukaniu, ale mają przyjść do niego – do ogrodu. Widać go było jak smutny siedzi na piaskownicy.
Dzieci szybko się ubrały i w czerwonych czapeczkach poszły do ogrodu. Zastały bardzo smutnego Mikołaja. Przejął się tym, że chochliki zabrały mu dla nich prezenty.
Dzieci obiecały, że mu pomogą.
Odnalazły czerwony wózeczek dla Ważek w lokomotywie i list, że muszą wrócić do przedszkola, do sali w której przechowujemy piłki.
W sali wielofunkcyjnej był ogromny prezent dla wszystkich grup.
- Gdzie zatem są prezenty dla dzieci, które będą mogły zabrać do domu?
Mikołaj znów posmutniał…
Dzieci zaśpiewały mu piosenkę, co znacznie poprawiło Mikołajowi humor i wspólnie postanowili wyczarować prezenty. Zamknęli oczy i powtarzali za Mikołajem:
Czary mary, czary mary,
hokus- pokus, hokus- pokus,
abrakadabra, abrakadabra
hokus- pokus hokus- pokus
abrakadabra, abrakadabra
Nagle na lustrze pojawił się list. I to był właściwy trop!
Okazało się, że prezenty czekały na dzieci w salach.
Mikołaj musiał wracać – zrobił z dziećmi pamiątkowe zdjęcie i poszedł…
Dziękujemy Panie Mikołaju..
„Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie – naucz. Jeśli nie wie – wytłumacz. Jeśli nie może – pomóż."
Janusz Korczak
„Jeśli szanujemy dziecko i podążamy za jego możliwościami, to może ono zrobić więcej niż od niego oczekujemy, a wszystko co dziecko potrafi – nauczycielowi zrobić nie wolno."
50-011 Wrocław
ul. Tadeusza Kościuszki 27a